Wokół toru(113):Co się dzieje w Ostrowie?

31.05.2020, 09:57

Wszystko wskazuje na to, że na początku lipca znów usłyszymy warkot żużlowych motocykli. Kluby do tego czasu muszą od nowa porozumieć się ze swoimi zawodnikami i ustaić dokłady kształt rozgrywek. Sprawdziliśmy jak minął kolejny tydzień bez ligowej rywalizacji w zespołach zaplecza PGE Ekstraligi.

Z każdym dniem, napływają do nas coraz bardziej optymistyczne informacje. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku będzie można oglądać na żywo naszych zawodników. Od 19 czerwca kibice będą mogli zając 25 procent miejsc na stadionie. Ułatwienia dotyczą również zawodników. Żużlowcy, którzy przekroczą granicę naszego kraju, nie muszą poddawać się kwarantannie. Wystarczy zaświadczenie z klubu, na własnej skórze sprawdził to Matic Ivacic. - Zawodnik pokonał granicę bez żadnego problemu i nie ma nałożonej kwarantanny. Na wszelki wypadek w czwartek sam zdecydował się poddać się testowi na koronawirusa, a w najbliższych dniach poznamy jego wynik. Nie spodziewam się jednak, by był chory. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Słoweniec we wtorek będzie uczestniczył w pierwszym trening zespołu po przerwie – powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Jerzy Kanclerz – prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

W przerwie zimowej Artiom Łaguta i Gleb Czugunow uzyskali polskie obywatelstwo. Okazuje się, że kolejnym zawodnikiem, który w najbliższym czasie może uzyskać nasz paszport jest Wiktor Kułakow. Rosjanin nadchodzący sezon spędzi w eWinner Apatorze Toruń. - Wiktor stara się o to polskie obywatelstwo, co nie jest tajemnicą. W październiku musi podejść do egzaminu i go zdać. Jak go zda, to wtedy ma szansę na paszport – powiedział Przemysław Termiński. Gdyby nie panująca pandemia, Kułakow już w tym sezonie mógłby startować jako krajowy zawodnik. - Zdał już prawie wszystko, natomiast wszystkie procesy zostały zawieszone i ta poprawka miała odbyć się jakoś w marcu, ale teraz to się wstrzymało. Nie służy nam to, natomiast Wiktor bardzo dobrze mówi po polsku, znacznie lepiej niż ci, którzy to obywatelstwo otrzymali, też podobno zdając te egzaminy – dodała Ilona Termińska, pełniąca funkcję prezesa klubu.

Pozytywne informacje napływają z Gniezna. Ekipa Car Gwarant Startu Gniezno, jest już prawie gotowa do odjechania zbliżającego się sezonu. Budżet klubu, jest już prawie zamknięty. W pierwszej stolicy Polski zakładają różne scenariusze. - Liga bez Lokomotivu Daugavpils oznacza, że nasz budżet jest zabezpieczony w 95 proc. Gdybyśmy rywalizowali w komplecie, to na teraz mamy jeszcze mały deficyt. Kolejna kwestia to play-off, aczkolwiek w tym przypadku deklaracja jest taka, że zostanie rozegrany, jeśli będziemy mogli przyjąć komplet kibiców. Mamy jeszcze trochę czasu i uważam, że zasypiemy wszystkie dziury – powiedział w rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl Piotr Mikołajczak, dyrektor klubu.

Sprzeczne informacje na temat sytuacji finansowej docierają z Ostrowa. Portal ostrow24.tv podaje, że klub ma poważne problemy, a dodatkowo zarząd jest ze sobą skonfliktowany. Zdaniem lokalnego portalu Radosław Strzelczyk, pełniący aktualnie funkcję prezesa, może w niedługim czasie ustąpić ze stanowiska. W klubie miał być już komornik, aby ściągnąć zadłużenie. Zdaniem dziennikarzy z portalu ostrow24.tv, Ostrovia zalega miastu blisko 200 tysięcy złotych. Zarząd zdecydowanie odpiera zarzuty, wydając w tym celu oświadczenie. Wynika z niego, że klub normalnie przygotowuje się do inauguracji. Start w rozgrywkach eWinner 1. Ligi nie jest w żaden sposób zagrożony.

Zdecydowanie spokojniejsza atmosfera panuje w Tarnowie. Działaczom Unii udało się już dogadać ze wszystkimi zawodnikami, oprócz Artura Mroczki. Tomasz Proszowski jest jednak optymistą i jest przekonany, że w niedługim czasie, również Mroczka zaakceptuje warunki proponowane przez klub. - Prawie wszystko jest ustalone. Ogłosiliśmy porozumienia z zawodnikami, jednak nikt niczego nie podpisał, bo okienko nie zostało otwarte. Jak w prasie pojawiły się wiadomości o tym, że się dogadaliśmy, to otrzymywaliśmy pytania, czy aneksy zostały podpisane - nie, niczego nie podpisaliśmy. Okienko transferowe ma być otwarte na początku czerwca i wtedy będzie można podpisywać aneksy – powiedział menedżer Unii Tarnów w rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl.

Autor: Tomasz Werbel