Wokół toru(107): Pomoc telewizji niezbędna?

18.04.2020, 10:20

Sezon 2020 powinien już nabierać rozpędu, niestety nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy możliwe będzie rozpoczęcie rozgrywek. Działacze i zawodnicy wszystkich klubów w naszym kraju są świadomi obecnej sytuacji, ale starają się zachować optymizm.

Mijają kolejne tygodnie a wciąż nie wiemy, kiedy mogą wystartować rozgrywki ligowe. W międzyczasie pojawiło się wiele scenariuszy, dotyczących tego jak może wyglądać sezon i na jakich zasadach ma się odbyć. Jednym z pomysłów jest odjechanie rozgrywek bez awansów i spadków. Swoje zdanie na ten temat wyraził Tomasz Proszowski. - Jeśli chodzi o rozgrywki bez awansów i spadków, to uważam, że taka jazda mija się z celem. My jesteśmy takim narodem, jesteśmy przyzwyczajeni, lubimy jak o coś się walczy. Polski kibic ma takie podejście, że coś się musi dziać. Gdyby nie było żadnej stawki, to drastycznie spadłoby zainteresowanie fanów takimi rozgrywkami. To nie jest piłkarska Anglia, gdzie parę zespołów walczy o mistrza, reszta gra o bezpieczne utrzymanie i środek tabeli, a i tak kibice kupują karnety na lata do przodu. My mamy inną mentalność – powiedział dla Przeglądu Sportowego menedżer Unii Tarnów.

W podobnym tonie wypowiada się Adam Krużynski, przewodniczący rady nadzorczej KS Toruń, jego zdaniem jazda bez możliwości awansu wywoła poważne konsekwencje. - Trzeba zacząć od tego, że jeśli nie będzie możliwości awansu, to pierwsza liga najpewniej w ogóle nie pojedzie. Nie będzie to miało najmniejszego sensu. Po co bowiem wydawać pieniądze bez sensu i bez celu. Zresztą brak możliwości awansu może odstraszyć wielu sponsorów, a na zapleczu Ekstraligi nie ma takich pieniędzy od sponsora tytularnego i z telewizji – powiedział dla portalu Sportowefakty.wp.pl. działacz klubu z Torunia.

Okazuje się, że Witold Skrzydlewski jeszcze przed początkiem epidemii, wypłacił zawodnikom całość pieniędzy na przygotowanie do nowego sezonu. W związku z tym oczekuje, że jeśli w tym roku nie uda się wystartować, trzeba będzie zamrozić tegoroczne kontrakty. - Na razie to myślę, że mogę być jednym z większych przegranych, bo wypłaciłem zawodnikom wszystkie pieniądze na przygotowanie do sezonu. Oni sobie zatem jakoś poradzą. Dostali środki, a nawet jak je wydali, to mają motocykle, które zawsze można sprzedać. Kluby, które rozpisały sobie wszystko na raty, najgorzej na tym jeszcze nie wyjdą. W związku z tym oczekuję jednej kluczowej decyzji, gdyby liga nie pojechała. Powiem panu zresztą, że od tego uzależniam dalszą obecność firmy H. Skrzydlewska w żużlu – powiedział były prezes Orła Łódź dla Sportowefakty.wp.pl.

Liga bez kibiców oznacza brak wpływów za bilety, bez wątpienia to duży ubytek dla klubowego budżetu. Prezesi klubów jednym głosem mówią, że odbije się to na zarobkach zawodników. Problem wydaje się być głębszy, bo mniejsza punktówka nie oznacza mniejszych wydatków dla żużlowców. - U nas też dywaguje się na temat ograniczeń płacowych w innych dyscyplinach, ale przecież my mierzymy się z czymś innym. Kto wydaje na sport tyle co my? Musimy na wszystko zapracować na torze i z tego wyposażyć się sami, oraz opłacić ludzi, którzy są wokół nas. Ja nie mam już żadnej innej pracy, bo zrezygnowałem z niej dla żużla. Jest on dla mnie całym moim życiem i zajęciem pełnoetatowym. Jeśli nie pojedziemy w ogóle, będę zmuszony coś sobie znaleźć, podobnie jak moi mechanicy. Już rozmawialiśmy na ten temat i jest to dla mnie naprawdę trudna sytuacja. Cały czas płacę swoim ludziom, a nic nie zarabiam. Nie wiem jak długo dam radę – powiedział Frederik Jakobsen zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno dla portalu sportowegniezno.pl

Swój pomysł na ratowanie sezonu przedstawił Radosław Strzelczyk, podobnie jak kilku innych działaczy klubów zaplecza PGE Ekstraligi uważa, że dużo będzie zależało od telewizyjnego nadawcy rozgrywek i zwiększenia przez niego wsparcia dla klubów. - Telewizja dostanie znakomity produkt dla stęsknionych za żużlem kibiców. Będzie mogła przecież pokazywać wszystkie mecze obojętnie w jaki dzień tygodnia, bo nie będzie to miało znaczenia w przypadku, gdy liga odbywać się będzie bez udziału publiczności. Tysiące osób zasiądą przed telewizorami i będą oglądać mecze swoich drużyn. Zarówno wyjazdowe jak i domowe. Oglądalność na pewno będzie rekordowa. Trzeba o tym rozmawiać, bo jest to jedna z możliwości uratowania tego sezonu – powiedział prezes Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski na łamach klubowej strony.

Od samego początku w najlepszym humorze w całym zamieszaniu związanym z koronawirusem jest Jerzy Kanclerz. Prezes beniaminka eWinner 1. Ligi postanowił zabrać się za porządki na stadionie. - Dalej malujemy. Po wielu latach odświeżyliśmy jedną z kas, żeby też było widać, że coś się dzieje, że mimo koronawirusa nie siedzimy z założonymi rękami. Jedna robota została wykonana, ale trzeba się brać za drugą, dlatego teraz zabrałem się za korytarze – powiedział pełen optymizmu sternik Abramczyk Polonii Bydgoszcz dla portalu polskizuzel.pl.

 

Autor: Tomasz Werbel

Następny mecz:

05.05.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 3 6 +27
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 3 3 +18
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 3 1 -29
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 3 0 -49

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus