Włókniarz największym wygranym? Podsumowanie transferów w PGE Ekstralidze

23.11.2019, 15:50

Po przejrzeniu transferów w niższych klasach rozgrywkowych przyszła pora na PGE Ekstraligę. Tu również doszło do paru ciekawych ruchów.

Przejrzeliśmy o oceniliśmy ruchy transferowe w niższych klasach rozgrywkowych. Wreszcie przyszła pora na PGE Ekstraligę, w której również nie brakowało hitowych, ciekawych, jak i nieoczywistych zmian barw klubowych.

Hity:

Jason Doyle (Toruń -> Częstochowa). Jasne było, że Jason Doyle nie zostanie w Toruniu po spadku tej drużyny do niższej klasy rozgrywkowej. Na brak ofert Australijczyk rzecz jasna nie narzekał. Mówiło się, że najbliżej miał do Lublina lub Częstochowy. Padło na Włókniarz, co czyni z tego zespołu jednego z kandydatów do tytułu mistrzowskiego.

Bez wątpienia jest do najgłośniejszy i prawdopodobnie najlepszy transfer tego okienka transferowego. Doyle do marka, klasa sama w sobie. W słabym zespole z Torunia w poprzednim sezonie był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem, kończąc sezon ze średnią 2,280.

Nicki Pedersen (Zielona Góra -> Grudziądz). Niewiele mniej ciekawe niż transfer Doyle'a do Włókniarza jest przejście Nicki Pedersena z Falubazu Zielona Góra do GKM-u Grudziądz. Duńczyk związał się z GKM-em dwuletnim kontraktem. Z tego co czytamy - na własną prośbę.

Czy Duńczyk okaże się brakującym ogniwem w kontekście awansu do play-off? W Grudziądzu na to liczą, a przy okazji trochę niedowierzają, że Falubaz tak łatwo zrezygnował z byłego mistrza świata.

Niels Kristian Iversen (Toruń -> Gorzów). Działacze Stali Gorzów nie próżnowali na rynku transferowym. Peter Kildemand przeniósł się nad morze, a w jego miejsce zakontraktowano doświadczonego Nielsa Kristiana Iversena, za którym - trzeba przyznać - dość przeciętny, oczywiście jak na jego możliwości, sezon. Średnia 1,765 punktu na bieg na pewno nie była szczytem jego marzeń, choć z drugiej strony i tak był jednym z liderów zespołu z Torunia. Trafił się słabszy sezon, natomiast na pewno nie można skreślać tego zawodnika, bo już niejednokrotnie pokazywał, że może być wiodącą postacią swojej drużyny.

Lokalne media spekulują, że taki transfer może być sygnałem dla reszty ligi, że po bardzo kiepskim sezonie 2019 Stal w kolejnym roku będzie dużo mocniejsza.

Ciekawe:

Greg Hancock (-> Rybnik). Zanim nas zaatakujecie i będziecie pisać, że Amerykanin powinien być w kategorii powyżej, spójrzcie szerzej na całą sytuację. Mówimy oczywiście o świetnym zawodniku, który byłby z pewnością w składzie większości drużyn w PGE Ekstralidze, natomiast musimy pamiętać o tym, że przez ostatni rok Greg Hancock nie startował w żadnych zawodach. Nie wiemy w jakiej jest formie, a przecież to blisko 50-letni zawodnik i też nie wiadomo jak taka przerwa na niego wpłynie.

Zresztą, dla niego najważniejsze jest w tym zdrowie żony, która zmaga się z nowotworem. Co prawda podpisał roczny kontrakt z ROW-em, ale nie jest pewne, że wystartuje choć w jednych zawodach. 

Jakub Jamróg (Wrocław -> Lublin). Transfer dość zaskakujący, bo wydawało się, że Jakub Jamróg zostanie na kolejny sezon we Wrocławiu, natomiast - z tego co czytamy - sytuacja zmieniła się o 180 przy okazji play-offów w poprzednim sezonie, gdy był zmieniany po jednym czy dwóch słabszych biegach. To dało mu do myślenia i 28-latek postanowił zmienić otoczenie.

- Nie wyobrażałem sobie dalszych startów z przysłowiowym pistoletem przystawionym do głowy - mówi Jamróg na łamach WP Sportowefakty.

W sezonie 2019 Jamróg na torach PGE Ekstraligi wystąpił w osiemnastu spotkaniach w barwach Sparty Wrocław, legitymując się średnią 1,492 punktuy na bieg.

Antonio Lindbaeck (Grudziądz -> Zielona Góra). Po odejściu Nicki Pedersena działacze Falubazu musieli znaleźć kogoś na zastępstwo. Padło na Antonio Lindbaecka, który ma za sobą średni - trzeba to powiedzieć - sezon. Był bardzo chimeryczny. Potrafił w jednym meczu pojechać kapitalnie, by tydzień później dać totalną plamę. Rozgrywki skończył ze średnią 1,516.

Z Falubazem związał się dwuletnią umową, więc może mówić o swego rodzaju stabilizacji. Inna sprawa, że jest to 35-letni zawodnik i tak naprawdę nie ma już wiele czasu, by stać się czołową postacią w PGE Ekstralidze, a przecież parę lat wstecz wróżono mu wielką karierę.

Nieoczywiste:

Robert Lambert (Lublin -> Rybnik). Transfer tyleż ciekawy, co nieoczywisty. Robert Lambert odszedł z Lublina m.in. dlatego, że nie chciał być dłużej zawodnikiem z numerem osiem. To można oczywiście zrozumieć, natomiast podpisał kontrakt w Rybniku, gdzie... wszystko wskazuje na to, że też będzie zawodnikiem z numerem osiem.

PGG ROW dokonał dobrego wzmocnienia, ale zawodnikowi trochę się dziwimy. Wydawało się, że będzie szukał okazji do częstszych startów, a nie można wykluczyć, że większość sezonu 2020 w Polsce spędzi na pozycji rezerwowego.

Vaclav Milik (Wrocław -> Rybnik). Czech w ostatnich czterech latach notuje wyraźny regres formy. W 2016 roku miał średnią 1,987, by w kolejnych latach iść w dół coraz bardziej. Ostatni sezon był bardzo słaby w jego wykonaniu (średnia 1,233). Jeszcze w trakcie rozgrywek pojawiały się plotki o tym, że może być to jego ostatni sezon we Wrocławiu. Tak się rzeczywiście stało.

Wydawało nam się jednak, że Vaclav Milik będzie szukał klubu w niższej klasie rozgrywkowej, by choć w drobnym stopniu się odbudować, nabrać pewności siebie, może nawet przemyśleć pewne sprawy. On jednak był zdeterminowany, żeby zostać w PGE Ekstralidze. Skorzystał z oferty PGG ROW-u, który ma dość szeroką kadrę i w przypadku słabszego występu może zostać odesłany na ławkę.

Jan Kvech (-> Zielona Góra). Osiemnastoletni Jan Kvech stanie przed szansą debiutu w polskiej lidze. Czech zaimponował w poprzednim sezonie w rozgrywkach młodzieżowych, czym wzbudził zainteresowanie połowy klubów PGE Ekstraligi, a ostatecznie podpisał 3-letni kontrakt z Falubazem Zielona Góra. Z jednej strony wydaje się to dość ciekawy ruch Falubazu, ale z drugiej... jakoś nie widzimy przesłanek ku temu, by Kvech mógł liczyć na częste starty w nadchodzącym sezonie.

- Transfer do Zielonej Góry to najlepsza rzecz, jaka mogła mnie spotkać. Muszę się rozwijać, a Falubaz da mi takie możliwości - powiedział po podpisaniu umowy.

Skok na głęboką wodę? Na pewno. Kto wie, być może za parę miesięcy będziemy musieli to odszczekać, ale z logicznego punktu widzenia lepszy dla Czecha byłby transfer do klubu chociazby w Nice 1. LŻ. Mógłby się objeżdzić na polskich torach i nabrać doświadczenia. 

Autor: Redakcja

Następny mecz:

05.05.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 3 6 +27
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 3 3 +18
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 3 1 -29
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 3 0 -49

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus