Sukcesy Wybrzeża Gdańsk - judo

22.04.2020, 12:27

Przez lata Wybrzeże Gdańsk miało wiele różnych sekcji sportowych. Jedną z wiodących od zawsze było judo. To jedna z trzech dyscyplin, które do dziś mają klub, prowadzący działalność pod marką Wybrzeże.

Sekcja judo Wybrzeża Gdańsk istniała od 1958 roku. Do 2002 roku była to część wielosekcyjnego Wybrzeża. Później powołany został klub SGKS Wybrzeże Gdańsk, który obecnie prowadzi treningi w hali przy ulicy Traugutta, na terenach Lechii oraz w Pruszczu Gdańskim. Przez lata przewinęło się wielu bardzo dobrych judoków reprezentujących czerwono-biało-niebieskie barwy. Ambicją klubu jest wychowanie zawodników, którzy będą reprezentować Polskę na igrzyskach olimpijskich.

Najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii jest Janusz Pawłowski. To dwukrotny medalista olimpijski. W 1980 roku w Moskwie zdobył brązowy medal, a w 1988 roku w Seulu srebrny. Poza Pawłowskim, w przeszłości medale mistrzostw świata i Europy zdobywali też Antoni Reiter, Jan Okrój, Kazimierz Jeremczak oraz Czesław Kur. Wybrzeże przez lata należy do ścisłej czołówki polskich klubów w tej dyscyplinie sportu.

Wspomnieliśmy o byłych mistrzach, jednak również teraz w Wybrzeżu występują zawodnicy, a szczególnie zawodniczki, które walczą z powodzeniem o tytuły na arenie krajowej i międzynarodowej. Wśród nich wyróżniają się Daria Pogorzelec i Karolina Tałach - W ciągu ostatnich lat sekcja judo osiągała sporo sukcesów. Daria Pogorzelec wystąpiła na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, gdzie zajęła 7. miejsce i w Rio de Janeiro, gdzie była dziewiąta. Pogorzelec to też wielokrotna medalistka Grand Prix i Grand Slamów. Kolejną zawodniczką z sukcesami jest Karolina Tałach, która zdobywała medale Grand Prix - wygrała również jeden z turniejów Grand Prix. Na ostatnich mistrzostwach Europy była piąta, podobnie jak Daria Pogorzelec - powiedział prezes i główny trener SGKS Wybrzeże, Tomasz Lisicki.

Zawodniczki Wybrzeża mają wciąż szansę na Igrzyska Olimpijskie w Tokio, które ze względu na pandemię koronawirusa odbęda się za rok. - Kwalifikacje się tutaj jeszcze nie zakończyły, o Igrzyska Olimpijskie walczą zarówno Daria Pogorzelec, jak i Karolina Tałach - wyjaśnił Tomasz Lisicki. Medale w swoich kategoriach w rozgrywkach juniorskich zdobywały natomiast Halima Mohamed-Seghir, podobnie jak wielu innych młodzieżowców, w tym też Wioletta Nasiadko, Jakub Zarzeczny czy Tomasz Tałach.

- Były momenty że wygrywaliśmy rywalizację z Czarnymi Bytom, najlepszymi w Polsce przez wiele lat, Daria Pogorzelec 10-krotna mistrzyni Polski różnica jest taka, że kiedyś łatwiej było szkolić ze względu na odgórnie spływające finanse, teraz dotuje nas miasto i bez tego klub raczej przestałby istnieć. Nastawiamy się na wychowanie zawodników i dużą część funduszy przeznaczamy na wyjazdy. Judo jest dla wszystkich, musi być liczna grupa zawodników by wybrać diamenciki - dodał Lisicki.

Klub obecnie stara się promować judo. - W tej chwili zajęcia z elementami judo prowadzone są przez różne osoby, to nawet nie są trenerzy. Ludzie się tym chwalą, ale do poważnego treningu zostaje bardzo mało dzieci. Rozpoczęliśmy batalię o to i zaczynamy pierwsze treningi w szkołach. Dzieci trafiają później do klubu. Wiadomo, że nie wszyscy mogą być mistrzami świata i Europy, ale wiele dzieci nie dochodzi nawet do wieku młodzika - wyjaśnił główny sternik SGKS Wybrzeże. Obecnie w klubie jest 8 trenerów, w tym w filii w Pruszczu Gdańskim. Prowadzą oni też zajęcia w szkołach. Łącznie trenuje około 300 dzieci. Co ciekawe w treningach pomaga też Marcel Szymko, który jest równocześnie trenerem miniżużla, startuje też w zawodach judo. Zimą miniżużlowcy od trzech lat trenują na macie raz w tygodniu.

W przeszłości przedstawiciele różnych sekcji Wybrzeża mieli ze sobą częsty kontakt. Choćby przez wiele lat trenerem przygotowania fizycznego żużlowców był Andrzej Hulko, w przeszłości medalista mistrzostw Polski. Jak wzajemne kontakty? - Od czasu do czasu mamy kontakt z żużlowcami, gramy razem w piłkę nożną. Czasami przychodzą też na matę. Ze szczypiornistami nie mamy kontaktu, trenują oni trochę dalej, na AWF-ie. Ciągle mamy kontakt z trenerami Torus Wybrzeża, z menedżerem Damianem Wleklakiem. Część z nich do nas przychodziła. Dawid Nilsson potrafił założyć judogę i gdyby nie trenował piłki ręcznej a judo, też osiągnąłby wyniki. I w judo i w piłce ręcznej ważny jest charakter, motorykę można sobie wypracować. Szkoda, że nie istnieje wielosekcyjny klub. Jak nas likwidowano, to chodziło o drobne pieniądze. Tragedią jest też to, że tak młoda hala poszła pod młotek - przyznał Tomasz Lisicki.

Autor: Redakcja