Peter Kildemand: Czułem się naprawdę szybki

18.07.2020, 20:05

Peter Kildemand kolejny raz pokazał ofensywną, skuteczną jazdę. Był jednym z ojców sukcesów Zdunek Wybrzeża Gdańsk w Daugavpils. Duńczyk wraca do skutecznego ścigania po kilku ciężkich sezonach i nabiera pewność siebie.

Mecz w Daugavpils ponownie udowodnił, że do światowego żużla wraca stary, dobry Peter Kildemand. - Zawsze fajną sprawą jest odjechać taki mecz. Wygrałem trzy biegi, nasz zespół zwyciężył choć nie było łatwo. Wszyscy musieliśmy dołożyć punkty do dorobku zespołu. Ja czułem się naprawdę szybki i z tego mogę być zadowolony - powiedział Duńczyk.

Gdańszczanie prowadzili przez większość spotkania i tym razem nie pozwolili rywalom na nerwową końcówkę. - Podczas zawodów nigdy nie jest łatwo. Żużlowcy Lokomotivu się do nas zbliżyli, ale my zdołaliśmy wygrać kolejne wyścigi i wygraliśmy - dodał Peter Kildemand.

Do pełni sukcesu zabrakło Kildemandowi zwycięstwa w ostatnim biegu, w którym pojechał z niekorzystnego pola A. - Ja nie zrzucałbym winy na pole startowe. Każdy z nas jest człowiekiem i to normalne, że popełniamy błędy. Nie wyszedłem dobrze ze startu, jednak na trasie czułem się szybki. Nie minąłem rywala, tak bywa - ocenił.

W szóstym biegu Duńczyk brał udział w sytuacji, po której upadł Olegs Mihailovs. Wykluczony został Andriej Kudriaszow. - Wjechał pode mnie i nie mogłem niczego zrobić. Minąłem go na pierwszym łuku, po czym nabrał prędkości. Nie było miejsca dla wszystkich i upadł junior z Daugavpils. Takie sytuacje się zdarzają - stwierdził zawodnik.

W przyszłym tygodniu będziemy walczyć o pierwsze zwycięstwo w domu. W meczu w Daugavpils pokazaliśmy zespołową jazdę, nikt też nie zawiódł. - Po wyjazdowym zwycięstwie czujemy większą pewność siebie, szczególnie biorąc pod uwagę porażkę w Gdańsku. Na pewno nie mieliśmy szczęścia w meczu z Unią. Czuję, że jak wszystko wyjdzie po naszej myśli, pokonamy drużynę z Gniezna - podsumował Peter Kildemand.

Autor: Redakcja