Okiem Prezesa (74): Awanse i spadki u żużlowców

08.05.2019, 11:28

Awanse i spadki nie dotyczą tylko klubów, ale również zawodników. Tadeusz Zdunek w swoim felietonie przeanalizował kwestię żużlowców, którzy w ostatnim czasie zdecydowali się na zmianę klasy rozgrywkowej.

W ostatnich tygodniach słyszymy coraz więcej rozważań na temat zaskakująco dobrych wyników niektórych zawodników na torach Ekstraligi. Ja z kolei się zupełnie nie dziwię temu, że Anders Thomsen i Mikkel Michelsen radzą sobie w PGE Ekstralidze, przecież przez lata byli w ścisłej czołówce najlepszych zawodników Nice 1.LŻ. Przygotowali się mentalnie i sprzętowo do większych sportowych wyzwań. Tacy żużlowcy po awansie powinni sobie radzić w wyższej lidze - oni nie awansowali z klubem, jednak indywidualnie już tak. Są oczywiście inne przykłady jak choćby Andreas Jonsson, jednak nie może być tak że poradzą sobie wszyscy, bo byłoby to zbyt proste. Jonsson zszedł do niższej ligi jako doświadczony zawodnik, bo sobie nie radził w Ekstralidze i jego postawa pokazuje, że poziom najwyższej ligi, ale też cała jej otoczka już są ponad jego możliwości. Thomsen i Michelsen są wciąż młodzi, więc to naturalna kolej rzeczy.

Zdarzają się tutaj fenomeny, jak choćby Paweł Miesiąc, ale on niejako odbił się od dna, od drugiej ligi i stopniowo idzie w górę. To się zdarza, ja tutaj pamiętam Fredrika Lindgrena. W Wybrzeżu radził sobie średnio, a teraz jest jednym z najlepszych zawodników świata. To pokazuje jak ważne są pewność siebie, spokój w domu czy ułożenie sobie życia rodzinnego. Przykładem takiej osoby jest Paweł Hlib, który po tym jak wszystko sobie ułożył, znów jeździ fenomenalnie. Czasem można się odbudować w rok czy dwa, czasem potrzeba długiego czasu, by odnaleźć pomysł na siebie, sposób jak radzić sobie z presją.

Ruch w drugą stronę też ma różne rezultaty. Mamy przykłady takich, którzy byłyszczą od razu w Nice 1. Lidze Żużlowej, ale i tacy którzy również tu mają problemy. Zdecydowanie więcej jest tych pierwszych, szczególnie na początku sezonu. Często bowiem tacy żużlowcy przychodzą z dużo lepszym sprzętem, bo stawki w PGE Ekstralidze są jednak wyższe i mogą się na tle swoich kolegów wyróżniać. Tutaj mają pewność startów, taki Krystian Pieszczek zawsze czekał na to jak pojedzie Kai Huckenbeck i nie miał jak tego zbudować, gdy był wpuszczany w ostatniej chwili.

My w tym roku zakontraktowaliśmy łącznie trzech zawodników z PGE Ekstraligi. Dobrze w sezon wszedł Krystian, chociaż zarówno my i jak i on wierzymy, że to nie jest jeszcze maksimum jego możliwości. To bardzo ambinty zawodnik. Jeden mecz ma za sobą Jacob Thorssell, który pojechał bardzo dobrze i od razu został nominowany do 15. biegu. Po drugiej stronie jest z kolei ostatnio Kacper Gomólski ma niesamowitego pecha i coś ewidentnie mu się nie układa. Mieliśmy rozmowę i prosiłem go o zachowanie spokoju i koncentracji, bo to bardzo dobre dla niego i zespołu. W I lidze też nie da się łatwo wszystkiego wygrywać. Ja jednak wierzę, że te perturbacje będą już za chwilę za nim. W niedzielę na torze mieliśmy innego "spadkowicza" z najwyższej ligi, Grzegorza Walaska i też na naszym torze nie błyszczał. Generalnie uważam, że ta różnica poziomów nie jest szczególnie duża i leży ona przede wszystkim w podejściu zawodników. Żeby osiągać sukcesy w ekstralidze trzeba żużlem żyć.

W mojej opinii to, że nieźle spisuje się w PGE Ekstralidze beniaminek z Lublina czy to, że nasi byli zawodnicy sobie radzą w PGE Ekstralidze pokazuje, że w żużlu też można budować od niejako podstaw. Patrząc już stricte na nasz klub myślę, że potrafiliśmy wybrać i w jakiś sposób przygotować tercet zagranicznych żużlowców na jazdę po ewentualnym awansie. Wymiany wymagali tylko polscy seniorzy, bo zachowując parę juniorów Żupiński - Turowski też mielibyśmy przyzwoitych młodzieżowców. Niestety do awansu jednak trochę nam zabrakło. Tak staramy się budować ten zespół odkąd jestem jego Prezesem. Ten skład jest zupełnie inny i myślę, że wszyscy musimy dać sobie trochę cierpliwości. Nasi obecni zawodnicy muszą pójść drogą tych, którzy teraz ścigają się z powodzeniem w PGE Ekstralidze. Będę szczery, na ten moment Thorssell to nie Michelsen, Pieszczek to nie Thomsen. Ci zawodnicy dopiero muszą się zbudować i nie chodzi mi o umiejętności. Tych im nie brakuje. Nie oczekujmy, że to się stanie z dnia na dzień. My ich wspieramy i wierzymy, że jeżdżąc w Wybrzeżu wejdą na taki poziom, na jaki ich stać. Oczywiście w przypadku awansu już teraz, bralibyśmy ich mocno pod uwagę w kontekście ustalania składu. Wierzymy też w Mikkela Becha, który co prawda w ostatnim czasie nie zrobił tak wielkich postępów jak jego dwaj rodacy, jednak wciąż stać go na to, żeby jeszcze w tym sezonie był liderem z prawdziwego zdarzenia. Dla przykładu Anders potrzebował trzech pełnych sezonów na zapleczu najwyższej ligi, by pójść dalej. Mikkel ma dopiero za sobą jeden taki rok. Dlatego jeszcze raz podkreślę. Do osiągania sukcesów potrzebne jest przygotowanie. Bez tego można błysnąć i szybko zniknąć. Jestem przekonany, że nasi żużlowcy o tym wiedzą dlatego jestem spokojny, że idziemy dobrą drogą mimo, że czasem zdarzają nam się potknięcia.

Tadeusz Zdunek

Autor: Redakcja

Następny mecz:

18.05.2024, 16:30 / Rzeszów

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 4 6 +38
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 4 3 +37
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 4 1 -35
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 4 0 -60

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus