Kontrowersje wokół meczu Zdunek Wybrzeża ze Startem

27.07.2020, 10:31

Sobotni mecz Zdunek Wybrzeża Gdańsk z Car Gwarant Kapi Meble Budex Startem Gniezno przede wszystkim obfitował w emocje na torze. Oglądaliśmy głównie sportową rywalizację, a kontrowersje zeszły na dalszy plan.

Na wstępnie wspomnimy, że ten cykl nie ma na celu szukania czegoś na siłę. Kibicujemy polskim sędziom, żeby każde zawody prowadzili bezbłędnie. Dziś skupimy się na paru sytuacjach, ale zaznaczamy, że Piotr Lis nie zanotował większych pomyłek.

Pierwszą kontrowersję mieliśmy już w inauguracyjnym wyścigu dnia. Na pierwszym łuku zabrakło miejsca dla Petera Kildemanda i ten upadł. Sędzia czekał długo z decyzją, tylko postanowił wykluczyć Duńczyka. Sytuacja była mocno dyskusyjna, natomiast w pierwszym momencie tak szybka decyzja arbitra pozwalała sądzić, że jest ona słuszna. Powtórki nie potwierdziły tego jednoznacznie. W naszej ocenie mówimy o sytuacji 50 na 50 i sędzia wybroniłby się z każdej decyzji.

Żadnych wątpliwości nie było natomiast odnośnie sytuacji z biegu trzeciego, w którym Adrian Gała spowodował upadek Jacoba Thorssella. Atak był zbyt zdecydowany, agresywny, nieprzemyślany. Tu sędzia nie mógł podjąć innej decyzji.

Kolejny upadek oglądaliśmy w wyścigu dziewiątym, ale tam Frederik Jakobsen przewrócił się wyłącznie przez własny błąd. Wyniósł się za szeroko, zahaczył o dmuchaną bandę i nie miał jak kontynuować jazdy. 

Chwilę później mieliśmy upadek na pierwszym łuku między Gałą i Thorssellem. Kibice gwizdali, domagali się wykluczenia zawodnika Startu, lecz trudno było nam znaleźć winnego. Sędzia postanowił o powtórce w pełnej obsadzie i raczej się z nim zgadzamy.

O takiej oczywistości, jak taśma Rasmusa Jensena nawet nie będziemy szerzej pisać. Tam winny był jasny i klarowny.

Autor: Redakcja