Kacper Gomólski: Szybko wracamy do normalności

10.06.2020, 10:10

Zdunek Wybrzeże Gdańsk od poniedziałku podpisuje aneksy do kontraktów z zawodnikami. Pierwszym, który się na to zdecydował był Kacper Gomólski. Zawodnik musiał poradzić sobie w zupełnie nowych realiach, choć stara się wszystko odpowiednio poukładać.

Wszyscy czekamy na powrót żużla. Na szczęście wiele wskazuje na to, że jest do tego bliżej niż dalej. - Widząc co się dzieje, szybko wracamy do normalności. Oby już to nie nawróciło a damy radę. Jednak trzeba być ostrożnym i dbać o siebie. Wtedy myślę, że za rok będziemy o tym tylko wspominać a skutki aż tak nie wejdą się we znaki - powiedział Kacper Gomólski.

W ostatnich tygodniach mówiło się, że z zawodnikiem będzie mógł współpracować tylko jeden mechanik. Ostatecznie w parku maszyn będzie dwóch mechaników, ta zmiana nie jest korzystna dla zawodnika Zdunek Wybrzeża. - U mnie od zeszłego roku jest jeden mechanik i daje on sobie radę sam. Kwestia organizacji pracy, a pod tym względem Eryk Jóźwiak jest świetny. Umie zaplanować sobie wszystko i przygotować. Kiedy trzeba to ja mu pomogę w meczu, z podstawieniem dmuchawy, zmianą zapłonu itp. My jesteśmy w parkingu w dwójkę od zeszłego sezonu i nie byłaby to dla nas nowość - wyjaśnił żużlowiec.

Ze względu na pandemię, żużlowcy musieli utrzymać formę budowaną zimą. - - Całe szczęście, że miałem jak się przygotowywać. W Gdańsku było sporo możliwości do biegania  czy jazdy rowerem. Dodatkowo wraz z moim sponsorem z firmy INTUUM mieliśmy prywatne treningi z Tomkiem Jabłońskim czy Mirkiem Babiarzem z zachowaniem przepisów, dlatego mogłem ciągle trenować. Więc było ciężej z treningami, ale mimo wszystko kombinowałem jak nie wypaść z rytmu treningowego - podsumował sytuację Kacper Gomólski.

Autor: Redakcja