Kacper Grzelak opowiada o dołączeniu do Energi Wybrzeża Gdańsk, swojej żużlowej drodze oraz najbliższych planach.
Cześć Kacper, witamy w Gdańsku! Opowiesz nam o przenosinach do Energi Wybrzeża?
Kacper Grzelak: Na wstępie chciałbym przywitać się z kibicami, partnerami i sponsorami naszej drużyny. Mam nadzieję, że przed nami udany rok. Już po ostatnim meczu w barwach klubu z Poznania stało się jasne, że czeka mnie zmiana i swoją przygodę z żużlem będę kontynuował gdzie indziej. Szybko odczułem zainteresowanie moją osobą, ale w Gdańsku rozmowy były najbardziej sprawne i konkretne. Błyskawicznie doszliśmy do porozumienia i ustaliliśmy, że przeniosę się do Energi Wybrzeża, bez względu na klasę rozgrywkową, w której wystartujemy.
Czy świetny występ w Gdańsku, gdzie zdobyłeś 10 punktów w czterech startach miał wpływ na ten wybór - zarówno z jednej jak i z drugiej strony?
Nie wiem, natomiast na pewno był to mój najlepszy ligowy występ w dotychczasowej karierze. Myślę, że to zaplusowało, ale nie możemy żyć wspomnieniami. Liczy się to, co będzie, a nie ile punktów zrobiłem kilka miesięcy temu. Mam za sobą najbardziej udany rok pod kątem jazdy, rozwoju i zdobytych punktów. Miniony sezon dużo mnie nauczył, przede wszystkim za sprawą regularnej jazdy. Chcę dalej podążać tym torem.
W lipcu doznałeś kontuzji w postaci złamania kości ramiennej z przemieszczeniem, ale zdążyłeś wrócić na tor. Czy odczuwasz jeszcze jakiś dyskomfort po tamtym urazie?
Byłem operowany w Koninie, tydzień po upadku i szybko zacząłem rehabilitację. Przez kilka tygodni pracowałem dzień w dzień i proces przebiegł bardzo sprawnie. Poprawa postępowała szybko, a treningi na motocyklu wznowiłem na tydzień przed meczem ligowym w Poznaniu przeciwko Polonii Bydgoszcz. Zaliczyłem trzy treningi, a z występu w meczu byłem zadowolony, w ogóle nie było czuć tej przerwy. Teraz po kontuzji została tylko blizna, a ja nie odczuwam żadnego dyskomfortu.
Kończysz wiek juniora, a w swoim CV masz już kluby z Ostrowa Wielkopolskiego, Lublina, Poznania. Do tego startowałeś na wszystkich trzech szczeblach rozgrywkowych, a dodatkowo w U24 Ekstralidze. To bogaty bagaż doświadczeń jak na twój wiek. Czujesz, że to przekłada się na twoje występy?
Myślę, że w jakiś sposób na pewno. Przede wszystkim miałem okazję zyskać spojrzenie na żużel z różnych perspektyw, poznałem masę ludzi w różnych ośrodkach. To dla mnie duży plus. W Lublinie podpatrywałem najlepszych, rozmawiałem z nimi, dużo się uczyłem. Wiadomo, w Poznaniu panowały inne realia niż w Motorze, ale atmosfera była świetna. Myślę, że właśnie ten miniony rok dał mi najwięcej.
Wcześniej, w Ostrowie Wielkopolskim czy w Lublinie, miałeś do czynienia z mocną rywalizacją na pozycji juniora...
Tak, łatwo nie było, ale jak chcesz jeździć i coś osiągnąć to taka rywalizacja tylko cię napędza. Zaznałem jej smaku i to świetnie, ale nie ukrywam, że w Poznaniu miałem nieco czystszą głowę i taka zmiana też była pomocna. Na pewno było lżej psychicznie.
Jak zaczęła się twoja przygoda ze sportem żużlowym?
Miałem 12 czy 13 lat, gdy zacząłem trenować. Wcześniej, od dziecka, chodziłem na żużel, bo moja rodzina interesowała się tym sportem. Jeździliśmy na zawody nie tylko w Ostrowie Wielkopolskim, ale i po całej Polsce. Jako dziecko byłem na zawodach nawet w Szwecji, czy Danii, w czasach kiedy ścigał się jeszcze Tomasz Gollob. Zgłosiłem się do szkółki, kiedy tylko ruszył nabór, ale za pierwszym razem się nie udało. Powiodło się następnej zimy. Żużel w Ostrowie Wielkopolskim dopiero się odradzał, więc można powiedzieć, że wzrastałem wraz z klubem. To był czas wielkiej nauki, trener Mariusz Staszewski poświęcał nam bardzo dużo czasu, praktycznie cały czas spędzaliśmy na stadionie. Oprócz trenera Staszewskiego sporo zawdzięczam mojej dziewczynie Nikoli oraz mechanikowi Adamowi Jaziewiczowi. Dobrze mieć przy sobie takich ludzi.
Masz swojego idola na żużlu?
Jako dziecko "oceniałem" zawodników po kevlarach. Później miałem nawet kilku idoli, ale obecnie chyba nie jestem w stanie wskazać takiego. Uważam, że od każdego można się czegoś nauczyć. Każdy ma swój styl, a koniec końców z każdym z nich chcesz rywalizować, być wśród nich.
Logistyka to w żużlu kluczowa sprawa. Jak przygotowujesz się od tej strony do sezonu 2025?
Baza zostanie w domu. Westrza, skąd pochodzę, leży jakieś 15 km od Ostrowa Wielkopolskiego. Na treningi będę dojeżdżał, ale czasem pewnie zostanę w Gdańsku na kilka dni. Jeśli chodzi o silniki, nie przywiązuję się do konkretnego tunera. Ashley Holloway, Witold Gromowski, Flemming Graversen, Michał Marmuszewski... do tej pory próbowałem różnych silników i myślę, że przy tym pozostanę.
Na co kładziesz główny akcent w przygotowaniach do sezonu?
Trzy filary są oczywiste - przygotowanie fizycznie, psychiczne i sprzętowe. Nowinką, którą wprowadzę będzie współpraca z trener Tomaszem Główką, który wywodzi się z koszykówki. Będzie mi pomagał układać plan przygotowań ogólnorozwojowych. Nie może zabraknie jazdy na rowerze, na motocrossie czy pit bike, zawsze wplatam to w treningi. Podobnie jak zajęcia na siłowni, oczywiście w rozsądnej dawce, akrobatykę i rozciąganie. W grudniu dzięki pomocy Łukasza Malaki, wybieram się do Australii. 28 i 29 grudnia czekają mnie kolejno zawody International Speedway Masters w Gillman oraz Phil Crump Solo Classic w Mildurze. Wylatuję 25 grudnia, wracam 14 stycznia. Nigdy nie byłem w Australii, więc liczę, że trochę przy okazji pozwiedzam i fajnie spędzę czas.
Nasi kibice z pewnością lepiej poznają się z Tobą na wiosnę, ale dziś powiedz nam chociaż jak spędzasz wolny czas, czym się interesujesz?
Ciężko przychodzi mi pasywny odpoczynek. Uwielbiam biegać, jeździć na rowerze. Ostatnio po raz pierwszy byłem na rybach, zabrał mnie Adam Jaziewicz. Nie nazwałbym tego jeszcze pasją, ale było fajnie, bardzo odstresowująco. Na pewno to powtórzymy. Gotowanie? Potrafię, a w dodatku nie jestem wybredny, choć na przykład nie przepadam za wielbionym w naszym kraju żurkiem. Jeśli chodzi o filmy, lubię fantasy - Harry Potter, Władca Pierścieni, te klimaty. Muzycznie mam szerokie zainteresowania, nie przekreślam niczego, choć raczej nigdy nie zostanę fanem disco polo.
fot. Kreatiwo Studio
Sponsorem Tytularnym Drużyny Energi Wybrzeża Gdańsk jest Energa SA z Grupy ORLEN. Energa z Grupy ORLEN to jedna z wiodących grup energetycznych w Polsce i dostawca energii dla 3,3 mln odbiorców na terenie odpowiadającym jednej czwartej powierzchni kraju. Wg aktualnych danych Energa ponad połowę energii elektrycznej produkuje z OZE.
Autor: Redakcja
msc | drużyna | M | Pkt | +/- |
---|---|---|---|---|
1 | Arged Malesa Ostrów Wielkopolski | 14 | 28 | +128 |
2 | Abramczyk Polonia Bydgoszcz | 14 | 27 | +161 |
3 | Innpro ROW Rybnik | 14 | 23 | +63 |
4 | Cellfast Wilki Krosno | 14 | 19 | -20 |
5 | #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań | 14 | 18 | -16 |
6 | H.Skrzydlewska Orzeł Łódź | 14 | 13 | -54 |
7 | Texom Stal Rzeszów | 14 | 9 | -80 |
8 | Energa Wybrzeże Gdańsk | 14 | 3 | -182 |