Wokół toru(84): Jerzy Kanclerz: Chcemy dorównać Apatorowi

12.10.2019, 09:36

Nasza drużyna zakończyła już udział w rozgrywkach, sezon dobiega końca. Przed nami pół roku przerwy od ligowych emocji. Postanowiliśmy sprawdzić co w tym czasie dzieje się u naszych przeciwnków

Orzeł Łódź wygrał baraż o pozostanie w Nice 1.LŻ. Prezes Witold Skrzydlewski może odetchnąć z ulgą i zabrać się za budowanie składu na kolejny sezon. Drużyna prowadzona przez Lecha Kędziorę spisała się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W związku z tym niezbędna wydaje się być przebudowa składu. - Nikt na początku sezonu nie powiedziałby, że powalczymy w barażach i będzie w nich w dodatku tak nerwowo. Uważam, że w Łodzi zawaliliśmy mecz i w Poznaniu też niewiele brakowało, a byłoby z nami bardzo źle. Nie wiem, co się stało. Jeśli spojrzymy na nazwiska i włożone pieniądze to nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć – podsumował sezon w wykonaniu swojego zespołu prezes łódzkiego klubu.

Skrzydlewski zdradził, że w porównaniu do roku 2019, będzie chciał zmienić koncepcję budowy składu. - Od poniedziałku rozpoczynamy poszukiwania zawodników. Na pewno jesteśmy w gorszej sytuacji niż inne kluby. Nie mogliśmy rozmawiać z nimi, bo nie wiedzieliśmy w jakiej lidze będziemy. Nawet jakbyśmy rozmawiali po cichu to co mieliśmy proponować? Pierwszą czy drugą ligę? – stwierdził w rozmowie z Przeglądem Sportowym sternik Orła. Kadra zespołu z Łodzi była w tym roku bardzo szeroka. W nowym sezonie w drużynie ma być mniej zawodników, dzięki temu w parku maszyn ma panować lepsza atmosfera, co zdaniem prezesa powinno przełożyć się na wyniki.

Kosztem Orła na zapleczu PGE Ekstraligi, bez konieczności startowania w barażu utrzymał się Lokomotiv Daugavpils, duża w tym zasługa Andrzeja Lebiediewa, który był liderem Łotyszy. Były Indywidualny Mistrz Europy jest świadomy, że w porównaniu do poprzednich lat skład drużyny został przebudowany, mimo tego liczył, że „Lokomotywa” kolejny raz wjedzie do najlepszej czwórki. - Patrząc na to, jak wyglądaliśmy na „papierze”, nie byliśmy w gronie zespołów, które miały największe szanse, by dostać się do fazy play –off. Powiem szczerze, że jednak gdzieś po cichu na to liczyłem, że sprawimy niespodziankę i znajdziemy się w najlepszej czwórce sezonu zasadniczego – powiedział w rozmowie z portalem Speedwaynews.pl wychowanek klubu z Daugavpils.

Zawodnik uważa, że o braku awansu do fazy play – off zadecydował początek sezonu. - Naszą największą bronią jest domowy tor, gdzie udaje nam się zdobywać punkty bonusowe z nieco lepszymi rywalami. To tam robimy największą „robotę”. Wyszło jednak inaczej, bo początek sezonu mieliśmy, co tu dużo mówić, niemrawy. Mieliśmy ogromne problemy z własną nawierzchnią, nie potrafiliśmy się dogadać z toromistrzem, który nie robił tego, czego od niego wszyscy oczekiwali – zakończył Andrzej Lebiediew.

W niedzielę czekają nas ostatnie ligowe zawody w tym roku. W rewanżowym spotkaniu barażowym o prawo startu w PGE Ekstralidze Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów podejmie na własnym torze truly.work Stal Gorzów. Wydaje się, że kwestię utrzymania gorzowianie rozstrzygnęli już w pierwszym spotkaniu. Wiary w odwrócenie losów rywalizacji, nie ma już Kamil Nowacki. - W tym momencie jesteśmy w stu procentach pewni, że awansu nie będzie. Możemy teraz tylko zaprosić kibiców, żeby spotkać się na zakończenie tego sezonu. Postaramy się u siebie zrobić jak najwięcej, żeby im tez wynagrodzić i podziękować za cały sezon wiernego wsparcia. A ten oceniamy na duży plus – powiedział junior Ostrovii w rozmowie z portalem Speedwaynews.pl

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w zespole Car Gwarant Startu Gniezno nie dojdzie zimą do kadrowej rewolucji. Na chwilę obecną pewne jest, że w klubie zostają: Oskar Fajfer, Jurica Pavlic, Adrian Gała oraz Oliver Berntzon. Wydaje się, że w sezonie 2020 w ekipie z pierwszej stolicy Polski zabraknie miejsca dla Mirosława Jabłońskiego. W jego miejsce ma przyjść żużlowiec, który będzie pełnił rolę lidera. Na poznanie szczegółów kibice gnieźnieńskiego klubu muszą jeszcze trochę poczekać. -  Pełny skład ogłosimy tradycyjnie na spotkaniu ze sponsorami, które odbędzie się 8 listopada. Mogę jedynie zapewnić, że budujemy zespół oparty na sześciu seniorach spośród których jeden będzie mógł pełnić rolę rezerwowego. Resztę zawodników będziemy dobierać wśród wychowanków – powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Rafael Wojciechowski.

Zooleszcz Polonia Bydgoszcz po kilku latach przerwy powraca do Nice 1. LŻ. Prezes Jerzy Kanclerz zapowiada, że jego drużyna w nowym sezonie ma powalczyć o coś więcej niż utrzymanie. - Naszym celem jest zbudowanie drużyny, która spełni oczekiwania kibiców. Wszyscy patrzymy na Apator Toruń, który jak się mówi jest królem polowania i wszyscy pozostają w jego cieniu. My jednak w przyszłorocznym sezonie nie chcemy być chłopcami do bicia i chcemy dorównać Apatorowi. Wiadomo czym są derby pomiędzy naszymi ekipami. Nie może być tak, że Polonia będzie w lidze kopciuszkiem. Do tego nie dopuszczę – powiedział bojowo nastawiony sternik klubu z Bydgoszczy.

Autor: Tomasz Werbel

Następny mecz:

14.04.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 0 0 0
2 Innpro ROW Rybnik 0 0 0
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 0 0 0
4 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 0 0 0
5 Energa Wybrzeże Gdańsk 0 0 0
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 0 0 0
7 Texom Stal Rzeszów 0 0 0
8 InvestHousePlus PSŻ Poznań 0 0 0

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus