Uosobienie wierności, waleczności i spokoju - Renat Gafurov ponownie zawita do Gdańska

03.05.2019, 07:30

Reprezentował barwy gdańskiego Zdunek Wybrzeża przez okrągłą dekadę. Mimo licznych perturbacji, które miały miejsce w klubie, zawsze był do dyspozycji zarówno włodarzy, jak i kibiców. Od zawsze emanował dużą siłą spokoju, a przy tym niesamowitą wolą walki, determinacją i poświęceniem. Oto krótka charakterystyka Renata Gafurova. Sympatyczny Rosjanin w niedzielę po raz pierwszy przyjedzie do Gdańska w nowych barwach swojego aktualnego klubu - Arged Malesy TŻ Ostrovia Ostrów i stanie w szranki z podopiecznymi Mirosława Berlińskiego.

Urodził się 8 października 1982 roku w Oktiabrsku. To właśnie w miejscowym Lukoilu stawiał swoje pierwsze żużlowe kroki. W Polsce zadebiutował w sezonie 2003, kiedy zakontraktowano go w rawickim Kolejarzu. Przygody z popularnymi "Niedźwiadkami" Renat nie zaliczy jednak do udanych. 21-letni wówczas zawodnik zdołał odjechać zaledwie jeden mecz, gromadząc na swoim koncie sześć punktów w pięciu biegach. Na swoją prawdziwą szansę Gafurov musiał zaczekać aż do sezonu 2005, kiedy parafował kontrakt z rybnickim ROW-em.

W debiutanckim spotkaniu w barwach "Rekinów" zawodnik z Rosji spisał się doskonale, popisując się czystym kompletem piętnastu punktów. Ostatecznie w dalszej części sezonu Renat dla Rybnika pojechał jeszcze pięciokrotnie, kończąc sezon z okazałą średnią 2,300 na bieg. Rok 2006 był pierwszym sezonem Gafurova w Ekstralidze. Pierwotnie Rosjanin wraz z zespołem z Rybnika miał startować na zapleczu najlepszej ligi świata, jednak na skutek pamiętnych kłopotów organizacyjno-finansowych gdańskiego klubu, który wycofał się z rozgrywek ekstraligowych, w lidze powstał vacat, który wypełnił rybnicki klub. Drużyna ze Śląska okazała się jednak zdecydowanym outsiderem, w całym sezonie wygrywając zaledwie jeden mecz. Spory regres względem poprzedniego roku zaliczył również bohater naszego artykułu. 88 punktów z bonusami w 15 meczach pozwoliło mu zakończyć sezon ze średnią 1,419 na bieg. Niepowodzenia w Polsce, Rosjanin powetował sobie na krajowym podwórku.

Na torze w Togliatti po raz pierwszy sięgnął po złoty medal indywidualnych mistrzostw Rosji, w finałowej rozgrywce odprawiając Denisa Gizatullina i Daniła Iwanowa, którzy zajęli kolejno drugie i trzecie miejsce. Pomimo fatalnej dyspozycji rybnickiego klubu w Ekstralidze, Gafurov postanowił nie rozstawać się z "Rekinami" i w sezonie 2007 ponownie przywdział plastron drużyny z Rybnika. Decyzja ta okazała się słusznym posunięciem, gdyż na pierwszoligowych torach popularny "Gafi" zdecydowanie odżył, będąc obok Chrisa Harrisa najjaśniejszą postacią w zespole prowadzonym przez trenera Mirosława Korbela. 140 punktów w 69 biegach zaowocowało średnią 2,028 na bieg.

Po sezonie 2007 Rosjanin zdecydował się zmienić klub w Polsce. Dobra postawa Gafurova nie umknęła uwadze prezesom wielu klubów, którzy usilnie zabiegali o jego podpis pod kontraktem. W ostatecznym rozrachunku wybór padł na Gdańsk. Początki Renata nad morzem nie należały jednak do najłatwiejszych. O ile w inaugurującym sezon meczu z Daugavpils, Renat spisał się co najmniej dobrze, zdobywając z bonusami osiem oczek w pięciu startach, tak w dwóch kolejnych spotkaniach, kolejno w Bydgoszczy i Grudziądzu spisał się zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Kiepskie wyniki sprawiły, że Renat został odstawiony od składu gdańskiej drużyny, kosztem Niemca Tobiasa Kronera. Jednak również i on nie gwarantował pokaźnych zdobyczy punktowych, dlatego "Gafi" szybko wrócił do łask sztabu szkoleniowego Wybrzeża. Wyniki Rosjanina były iście sinusoidalne. Dobre i solidne mecze przeplatał totalnymi blamażami. Prawdziwy renesans formy Gafurova przyszedł w najważniejszym momencie sezonu. Zbiegło się to jednocześnie z narodzinami córki Renata. W barażach o Ekstraligę z rzeszowską Marmą Polskie Folie, świeżo upieczony tata zaprezentował się wybornie, walnie przyczyniając się do awansu gdańskiego klubu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Niestety, zderzenie z Ekstraligą ponownie okazało się brutalne i Renat sezon 2009 zakończył ze średnią biegopunktową 1,231, plasując się na 45 miejscu wśród zawodników sklasyfikowanych. Kiepski sezon w ówczesnej CenterNet Mobile Speedway Ekstralidze Gafurov osłodził sobie po raz kolejny w Rosji, zostając po raz drugi indywidualnym mistrzem Rosji. Tym razem plecy Renata musieli oglądać Roman Povazhny oraz Emil Sajfutdinow, który był prawdziwym objawieniem sezonu 2009 na światowych torach, wieńcząc świetny rok brązowym medalem w Grand Prix. Z przyzwoitej strony Gafurov pokazał się również w barwach Sbornej w Drużynowym Pucharze Świata, gdzie zaledwie punktu zabrakło Rosjanom, by cieszyć się z brązowego medalu. Kolejny cenny triumf indywidualny Renat zanotował w końcówce sierpnia, zostając indywidualnym mistrzem Europy. Ponownie szczęsliwe dla "Gafiego" okazało się Togliatti, gdzie jak pamiętamy Rosjanin święcił swój pierwszy złoty medal w indywidualnych mistrzostwach Rosji.

Łącznie Rosjanin spędził w naszym klubie okrągłą dekadę, zdobywając 931 punktów, co daje mu dwunaste miejsce w tabeli wszechczasów najskuteczniejszych zawodników gdańskiego Wybrzeża. Godnym podkreślenia jest fakt, że składają się na to występy w trzech klasach rozgrywkowych. Powiedzenie "na dobre i na złe" zdaje się idealnie odzwierciedlać współpracę zawodnika z nadmorskim klubem. Jednak Renat i Wybrzeże to nie tylko suche liczby. To także zbiór wielu ciekawych, nietuzinkowych anegot.

Jedną z nich jest sytuacja z 2010 roku, kiedy o niecodziennej porze - dziewiątej nad ranem, odbył się mecz w Rzeszowie pomiędzy miejscową Marmą Hadykówką, a Lotosem Wybrzeże. Niemoralną godziną rozegrania meczu gospodarze tłumaczyli meczem w Anglii, na który tego samego dnia musiał stawić się zawodnik "Żurawi" - Ryan Fisher, co było tylko zasłoną dymną, bo ostatecznie Amerykanin na wspomnianym meczu na Wyspach w ogóle się nie pojawił. Nie licząc się z nikim i z niczym działacze klubu z Rzeszowa postanowili wykorzystać sytuację, doskonale zdając sobie sprawę z faktu iż Magnus Zetterstroem i Renat Gafurov nie są w stanie przemieścić się w tak krótkim czasie z duńskiego Vojens, gdzie brali udział w turnieju barażowym Drużynowego Pucharu Świata. O ile występ Szweda na Podkarpaciu rzeczywiście był niemożliwy, gdyż reprezentacja Trzech Koron awansowała do finału drużynowego czempionatu, tak pojawiła się szansa, by w meczu na południu Polski pojechał Gafurov. I włodarze naszego klubu z prezesem Polnym na czele rzeczywiście z tej możliwości skorzystali.

Dzięki hojności jednego ze sponsorów udało się wynając prywatną awionetkę, którą Renat w ekspresowym tempie przemieścił się z Vojens do Rzeszowa, gdzie był już około piątej nad ranem. Chytry plan działaczy z Rzeszowa spalił na panewce, a Rosjanin był jednym z bohaterów gdańskiego Wybrzeża, dokładając bezcenne dziewięć oczek do dorobku drużyny, które przyczyniły się do glorii podopiecznych Stanisława Chomskiego. Inną, wartą przypomnienia historią jest mecz z 2016 roku, kiedy nasza drużyna rywalizowała w Bydgoszczy z miejscową Polonią. W biegu dziesiątym Renat brał udział w bardzo groźnym upadku po którym.. wypadł mu bark. W normalnych okolicznościach kontynuowane jazdy z taką dolegliwością jest niemożliwe, jednak Gafurov postanowił samoczynnie go sobie nastawić i najzwyczajniej w świecie dokończyć spotkanie, wygrywając między innymi jeden z biegów. Takim obrotem zdarzeń zaszokowany był sam trener Dzikowski, który jak wiemy z niejednego pieca chleb jadł będąc zarówno żużlowcem jak i trenerem.

Być może historia Renata w Wybrzeżu nie była tak usłana różami, jak chociażby Leigh Adamsa w Lesznie, który oprócz swojego oddania klubowi, był prawdziwym filarem drużyny "Byków", zdobywając pokaźne zdobycze punktowe w większości spotkań. Trzeba wziąć jednak pod uwagę fakt, że Rosjanin nigdy nie należał do zawodników ze światowej czołówki, tak jak to miało miejsce w przypadku "Kangura" z Mildury. W dobie dzisiejszych czasów, mając na myśli głównie pogoń za pieniądzem, kiedy zawodnicy zmieniają kluby jak dostojna dama rękawiczki na rzecz kilku srebrników, postawę "Gafiego" należy jednak docenić, co mamy nadzieję stanie się już w najbliższą niedzielę na prezentacji poprzedzającej zmagania zawodników na torze. 

Autor: Redakcja

Następny mecz:

27.04.2025, 13:30 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Ultrapur Start Gniezno 2 4 + 6
2 Pronergy Polonia Piła 1 2 + 2
3 OK Kolejarz Opole 2 2 +1 2
4 Wybrzeże Gdańsk 2 2 0
5 SK Lokomotiv Daugavpils 2 2 0
6 Trans MF Landshut Devils 2 0 -6
7 Speedway Kraków 1 0 - 14

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus