Mirosław Kowalik: Awans jest w naszym zasięgu

03.09.2017, 21:08

Nasz zespół w końcówce sezonu jest kompletny i pokazał to podczas spotkania z Lokomotivem Daugavpils. Mirosław Kowalik był zadowolony ze swojej drużyny, choć ciągle widzi rezerwy w poczynaniach podopiecznych.

- Dziękuję moim zawodnikom oraz drużynie przeciwnej. Do któregoś momentu stworzyliśmy bardzo dobre widowisko, a Lokomotiv napsuł nam dużo krwi. Nie sądziłem, że będziemy się aż tak męczyć. Szkoda zera i defektu Troya Batchelora, ale najważniejsze, że jedziemy w finale. Cieszę się z pozyskania Mikkela Becha, który jest świetnym zawodnikiem i ma wielki charakter. Cała drużyna zasługuje na wielkie brawa. Jesteśmy w stanie powalczyć w finale - powiedział Mirosław Kowalik po spotkaniu.

Znakomicie spisał się właśnie wspomniany Mikkel Bech, który zdobył 13 punktów i bonus. - Ten debiut przerósł moje oczekiwania. Co prawda w lidze duńskiej notował on podobny wynik, ale to inny poziom, niż liga polska. On ma wielkie możliwości i to potwierdził. Mam nadzieję, że w dwóch kolejnych meczach też będzie tak jechał - stwierdził szkoleniowiec naszej drużyny. Może cieszyć to, że obecnie nasz zespół jest coraz bardziej kompletny. - Wszyscy jesteśmy zdrowi i mam nadzieję, że w końcówce sezonu potwierdzimy nasz potencjał, bo nadal twierdzę, że jesteśmy najlepszą drużyną w lidze. Powalczymy o awans - zdeklarował Kowalik. Co prawda 10 punktów przywiózł Kacper Gomólski, ale mocno męczył się na trasie. - On nie ma super silnika, na którym mógłby sobie na wiele pozwolić. To wciąż wszechstronny, bardzo dobry zawodnik, ale brakuje mu dobrego silnika. Spróbujemy to rozwiązać na mecze z finałowe. On potrafi dzięki swojej rutynie pokrzyżować plany rywalowi, ale męczył się na torze. Nie ma u niego błysku - ocenił. Bardzo słabo pojechał natomiast Marcin Turowski, który pokazał się dużo gorzej, niż pozostali juniorzy. - Już przed zawodami mówiłem pół żartem Marcinowi Turowskiemu, żeby biegł po napój energetyczny do sklepu, bo spał. Cieszę się, że Dominik Kossakowski pojechał dobrze. Nie wiem czy nie popełniłem błędu nie pozwalając pojechać w 14. biegu Troyowi Batchelorowi, bo na to zasłużył i mam pewne wyrzuty sumienia - przyznał szczerze trener.
 
W finale zmierzymy się z Grupą Azoty Unią Tarnów lub z Orłem Łódź. - Szanse są równe i jestem spokojny. Jesteśmy cali i zdrowi i walczymy o awans. Drużna rośnie i buduje się wzajemnie z każdym kolejnym meczem. Według ekspertów nie jesteśmy faworytem, ale może to i dobrze. Czuliśmy dziś wsparcie kibiców, którzy przyszli mimo niepewnej pogody. Liczę, że na meczu finałowym stadion wypełni się po brzegi - podsumował Kowalik.

 

 

Autor: Redakcja

Następny mecz:

27.04.2024, 16:30 / Poznań

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 2 4 +10
2 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 2 2 +7
3 Texom Stal Rzeszów 1 2 +18
4 Innpro ROW Rybnik 1 2 +6
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 2 2 +12
6 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 1 2 -6
7 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 1 0 -18
8 Energa Wybrzeże Gdańsk 2 0 -29

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus