Jakub Jamróg: To nie jest liga amatorska, gdzie ścigają się turyści

05.05.2022, 12:03

W środę Jakub Jamróg awansował do finału eliminacji Canal+ Online Indywidualnych Mistrzostw Polski. Nasz zawodnik dokonał tego ścigając się na motocyklu, który w teorii miał być tym słabszym. Nasz zawodnik pozytywnie wypowiada się przed dalszą częścią sezonu. Mówi o zmianach w przygotowaniu toru i paradoksach związanych z tym, że nie zawsze nowy i najdroższy sprzęt spisuje się najlepiej.

Po zdobyciu 10 punktów w fazie zasadniczej, Jakub Jamróg przystąpił do biegu dodatkowego. W nim koszmarnie wyglądający wypadek zaliczyli Oskar Fajfer i Szymon Woźniak.

- Nie miałem pełnego przeglądu tego, co się działo, ale wiedziałem, że kontakt jest nieunikniony i chłopaki z tego nie wyjdą, bo idą prosto w bandę. W tym biegu mocno kotłowało się od samego początku, cięliśmy się między sobą i ja też mimo, że jechałem przez chwilę trzeci czułem, że jestem w stanie minąć Oskara Fajfera, który w tym biegu był dość wolny i to też próbował wykorzystać Szymon Woźniak. Jak to się mówi dwóch się bije, trzeci korzysta. Wolałbym nie awansować do finału eliminacji, niż awansować w taki sposób, ale szczęście dopisało - powiedział Jamróg.

Jakub Jamróg awansował do półfinału IMP. Relacja z zawodów

Z ćwierćfinału awansowało tylko czterech zawodników. Jamróg po dwóch biegach miał tylko 2 punkty.

- Zacznę od tego, że bardzo obawiałem się tych zawodów, bo bardzo nie lubię pierwszego numeru startowego, gdyż zawsze jedzie się po polaniu, a ja tego nie cierpię. Na szczęście toromistrz nie robił pod górkę, woda była lana delikatnie. Po dwóch biegach wziąłem motocykl, który otrzepałem po kurzu w Szwecji i okazało się, że fajnie jedzie - zauważył zawodnik.

- W żużlu tak czasami bywa, że powinien jechać nowy sprzęt za miliony, a wyciąga się "starego dziadka" sprzed 2018 roku i robi wynik. Gdybym użył tego motocykla wcześniej, miałbym spokój i osiągnąłbym lepszy rezultat. W późniejszej fazie zachowałem mega spokój, zostało mi trochę szwedzkiego luzu po wtorku i do każdego biegu podchodziłem luźno. Do ostatniego biegu podszedłem już nieco inaczej, bo trójka praktycznie dawała awans. Przywiozłem dwa punkty, finalnie awansowałem. Życzę zdrowia chłopakom, przede wszystkim Oskarowi Fajferowi - dodał.

FOTO - ćwierćfinał IMP w obiektywie Tomasza Rosochackiego

Zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk wykręcił w środę najlepszy czas dnia.

- Zmieniał się ten tor i jak nawierzchnia się odsypała, to lepiej szło pod bandą. Dlatego zabrakło mi w ostatnim biegu rundy zasadniczej i w pierwszej odsłonie biegu dodatkowego. Miałem najlepszy czas dnia, teraz musimy dopasować się do toru - ocenił Jakub Jamróg.

Gdański tor wyglądał zupełnie inaczej niż podczas meczów ligowych. To efekt zmian wprowadzonych po dwóch porażkach na własnym obiekcie.

- Paradoksalnie wcześniej się mocniej kurzyło, a było lane więcej wody, a teraz kurzy się mniej i lejemy mniej wody. To nie jest liga amatorska, gdzie ścigają się turyści, tylko zarabiamy ciężkie pieniądze, sponsorzy wydają na nas spore środki i kibice oczekują wyniku. To zrozumiałe i męskie rozmowy były. Pierwszym pozytywnym prognostykiem był nasz wynik w Zielonej Górze, my chcemy by tor był naszym atutem, ale nie jest to łatwe przy wyżyłowanym sprzęcie - przyznał Jakub Jamróg.

Autor: Redakcja

Następny mecz:

14.04.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 0 0 0
2 Innpro ROW Rybnik 0 0 0
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 0 0 0
4 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 0 0 0
5 Energa Wybrzeże Gdańsk 0 0 0
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 0 0 0
7 Texom Stal Rzeszów 0 0 0
8 InvestHousePlus PSŻ Poznań 0 0 0

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus