Hity w Opolu, Krośnie i Poznaniu. Podsumowanie transferów w 2. Lidze Żużlowej

19.11.2019, 15:04

14 listopada zamknęło się okno transferowe w Polsce. Na początek sprawdzamy jak na rynku transferowym radziły sobie kluby z najniższego szczebla rozgrywkowego. Nie zabrakło transferowych hitów, były też ciekawe posunięcia, jak i te przynajmniej zastanawiające.

Na początek sprawdzamy jak wyglądały transfery u drugoligowców. W kolejnych dniach przyjrzymy się Nice 1. LŻ oraz PGE Ekstralidze.

Zacznijmy od hitowych - naszym zdaniem - transferów.

Tero Aarnio (Kraków -> Opole)

Kibicom interesującym się żużlem w większym stopniu niż oglądanie jedynie PGE Ekstraligi raczej nie trzeba przedstawiać tego zawodnika. W poprzednim sezonie startował w barwach Speedway Wandy Kraków (ten sam poziom rozgrywkowy) i wykręcił średnią 2,235 punktu na bieg, co ostatecznie dało mu czwarte miejsce  w klasyfikacji. Był to jego pierwszy w karierze sezon w naszym kraju.

– Od zawsze chciałem jeździć w waszej lidze, ale nie byłem pewien czy jestem na to gotowy - mówił dla serwisu po-bandzie.com.pl w czerwcu ubiegłego roku. Czas pokazał, że jak najbardziej był gotowy.

Myślicie, że to wszystko? Otóż nie. Zawodnik ten w przyszłym roku skończy 36. lat, jest bardzo doświadczony, jest m.in. pięciokrotnym medalistą indywidualnych mistrzostw Finlandii. W ubiegłym sezonie był solidnym punktem Piraterna Motala występującej w szwedzkiej Elitserien (średnia 1,343), jeździł też w Anglii dla Belle Vue Aces, brał udział w eliminacjach do cyklu Grand Prix. Słowem - na brak jazdy na pewno nie narzekał.

Wadim Tarasienko (Daugavpils -> Krosno)

Mimo dość przeciętnego sezonu (średnia 1,431 punktu na bieg w Lokomotivie Daugavpils nie była szczytem jego marzeń) nie narzekał na brak ofert. Ostatecznie Rosjanin zdecydował się na przenosiny do Wilków Krosno, które zbudowały bardzo ciekawy zespół, którego celem w pierwszej kolejności jest awans do play-off.

- Po raz pierwszy będę startował w 2. lidze. Dlaczego akurat podjąłem taką decyzję? Poprzedni sezon nie poszedł za bardzo po mojej myśli, szczególnie spotkania domowe. Na wyjazdach punktowałem na swoim poziomie. Chcę się odbudować - opowiadał Tarasienko w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Jest to oczywiście zawodnik doświadczony (choć ma dopiero 25 lat) i objeżdżony na polskich torach, ale nie tylko. W poprzednim sezonie jeździł też w Szwecji dla Masarny Avesta (średnia 1,381). W 2. lidze powinien być jedną z wyróżniających postaci.

Nick Morris (Rybnik -> Poznań)

Nie mogło go zabraknąć w naszym zestawieniu, choć poprzedni sezon pod kątem startów w polskiej lidze nie należał do bardzo udanych. Ale trudno, by było inaczej, skoro mowa o zawodników, który pojechał tylko w trzech meczach ROW-u Rybnik, uzyskując średnią 1,583 punktu na bieg. Tam jednak rywalizacja o miejsce w składzie była ogromna i od początku wiadomo było, że na regularną jazdę w Rybniku Australijczyk nie ma co liczyć.

Zdecydowanie lepiej w Polsce wiodło mu się rok wcześniej, gdy w drugoligowej Stali Rzeszów jeździł rewelacyjnie, kończąc sezon na 4. miejscu w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników (średnia 2,296).

O ile w Polsce w 2019 roku startował okazjonalnie, o tyle w Anglii pojechał w 26 spotkaniach Wolverhampton Wolves (średnia 1,621). Mowa o zawodniku z wyższej półki, patrząc oczywiście z perspektywy kibica zespołu w 2. lidze. Powinien być nie tylko liderem zespołu z Poznania, ale też znaleźć się w czołówce najlepszych zawodników całej ligi.

Kolejną kategorią są ciekawe (z różnych względów) transfery.

Damian Dróżdż (Częstochowa -> Krosno)

Tak jak Wadim Tarasienko ma być w przyszłym sezonie wiodącą postacią Wilków Krosno, tak bardzo ciekawym transferem tej drużyny jest pozyskanie Damiana Dróżdża, który w ubiegłym sezonie ścigał się... w dwóch ligach w Polsce.

W PGE Ekstralidze reprezentował barwy Włókniarza Częstochowa (jest jego wychowankiem), a ponadto jeździł jako gość w zespole z Poznania. W obu przypadkach był nieklasyfikowany (średnie odpowiednio 0,800 i 1,500). Generalnie rzadko oglądaliśmy go na torach czy to w Polsce czy w zagranicznych miastach. Nic więc dziwnego, że zdecydował się na zmianę otoczenia.

Dlaczego ten transfer jest ciekawy? Bo mowa o zawodniku, który robi duży krok wstecz (pomiędzy PGE Ekstraligą, a 2. ligą jest prawdziwa przepaść). Wielokrotnie mówiło się, że drzemie w nim spory potencjał. W 2015 roku jako zawodnik Sparty Wrocław został mistrzem Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Teraz nastąpi weryfikacja. Odbuduje się i pokaże wszystkim, że potrafi jeździć i być może zbyt wcześnie go skreślono? Pozostaje trzymać kciuki i życzyć powodzenia.

Marcus Birkemose (Gorzów -> Poznań)

Bardzo szybko został okrzyknięty dużym talentem, a 9 października obchodził swoje... szesnaste urodziny. To transfer nie tyle ciekawy, co bardzo ciekawy, interesujący. Radzimy często spoglądać w kierunku Poznania i obserwować jak rozwija się ten młody Duńczyk.

Póki co ma za sobą starty jedynie w lidze duńskiej, ale zdążył się tam już pokazać z bardzo dobrej strony, rywalizując jak równy z równym z takimi zawodnikami jak Niels Kristian Iversen czy Peter Kildemand. Potrafił zdobywać po czternaście, a nawet piętnaście punktów w meczu.

W sezonie 2020 będzie startował w ekipie z Poznania, do której został wypożyczony ze Stali Gorzów (podpisał z nią pięcioletni kontrakt). Jest jeszcze małe zamieszanie czy ostatecznie skończy się na wypożyczeniu czy młody Duńczyk będzie jeździł w Poznaniu jako gość - rozwiązanie poznamy zapewne w najbliższych dniach.

Jonas Seifert-Salk (Gdańsk -> Opole)

Dla gdańskich kibiców na pewno jest to ciekawy transfer, a zarazem możliwość sprawdzenia jak Seifert-Salk odnajdzie się w realiach polskiej ligi. W poprzednim sezonie był w szerokiej kadrze Zdunek Wybrzeża, natomiast ani razu nie znalazł się w meczowym składzie.

W ligach zagranicznych pokazywał jednak, że zna się na swojej robocie. Był też częścią młodzieżowej reprezentacji Danii, z którą wywalczył srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów na torze we francuskim Lamothe-Landerron. Seifert-Salk wywalczył 13 punktów, a w biegu dodatkowym o złoty medal przegrał z Jakubem Miśkowiakiem.

Na koniec transfery nieoczywiste, czyli zaskakujące, niespodziewane, by nie powiedzieć - dziwne.

I teraz zastosujemy nieco inną formułę, ponieważ o każdym z zawodników moglibyśmy napisać to samo. Renat Gafurow (Ostrów -> Wittstock), Artur Czaja (Tarnow -> Opole) i Patryk Rolnicki (Grudziądz -> Rzeszów), bo o nich mowa, trochę zaskoczyli kibiców, decydując się na jazdę w 2. lidze. Wydawać by się mogło, że tacy zawodnicy bez problemu znajdą angaż w niejednym klubie w Nice 1. LŻ, a tymczasem będą ścigać się na najniższym szczeblu. Stąd znaleźli się w naszym zestawieniu transferów nieoczywistych.

Sylwetki Gafurowa nie trzeba przypominać gdańskim kibicom. Ten 37-letni Rosjanin będzie w nadchodzącym sezonie jeździł dla Wolfe Wittstock (zespół startujący w polskiej lidze). Ma tam być jednym z liderów, a jednocześnie krok w tył ma mu pomóc wrócić do formy, gdyż poprzedni sezon nie był najlepszy. Pojechał zaledwie w czterech meczach, nie wygrał ani jednego biegu.

Czaja ma za sobą - nazwijmy to - przeciętny sezon w barwach Unii Tarnów, choć z drugiej strony nie można go za bardzo krytykować, bo jako zawodnik drugiej linii raczej spełniał swoją rolę (średnia 1,566). Jeździł regularnie (dwanaście spotkań), czasem błysnął, czasem zawiódł. Przenosiny do Opola są zaskakujące, o ile na bok odłoży się plotki o chęci zakończenia przez niego żużlowej kariery, a takowe się pojawiły.

Czas na ostatniego zawodnika na naszej liście, a więc Patryka Rolnickiego, dla którego sezon 2020 będzie pierwszym w gronie seniorów, a - jak wiemy - to nigdy nie jest proste i nie wszystkim zawodnikom się udaje.

W ubiegłym sezonie Rolnicki był juniorem GKM-u Grudziądz. Pojechał w ośmiu meczach, wygrał dwa wyścigi, a rozgrywki zakończył ze średnią 0,720 punktu na bieg, natomiast plany z pewnością pokrzyżowała mu kontuzja (złamanie kości udowej), przez co musiał długi czas pauzować. Po sezonie na brak ofert nie narzekał, ale wraz z rodziną zdecydował, że najlepsze dla niego będzie przejście do 2. ligi. 

Ma już doświadczenie na tym poziomie rozgrywkowym, gdyż w 2019 roku startował tam jako gość, konkretnie w Wilkach Krosno. Wziął udział w pięciu meczach i trzeba przyznać, że był jednym z liderów zespołu z Krosna (średnia 2,042). W Rzeszowie na pewno zacierają ręce i liczą na podobne zdobycze punktowe.

Autor: Redakcja

Następny mecz:

27.04.2024, 16:30 / Poznań

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 2 4 +10
2 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 2 2 +7
3 Texom Stal Rzeszów 1 2 +18
4 Innpro ROW Rybnik 1 2 +6
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 2 2 +12
6 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 1 2 -6
7 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 1 0 -18
8 Energa Wybrzeże Gdańsk 2 0 -29

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus