Daniel Kaczmarek: Zima na motocyklu w Argentynie [WYWIAD]

09.11.2024, 12:48

Daniel Kaczmarek w pierwszym wywiadzie po powrocie do Wybrzeża Gdańsk opowiada o celach na nowy sezon, relacjach z kibicami oraz o planowanym wylocie do Argentyny. W kraju Leo Messiego nasz żużlowiec spędzi zimą blisko dwa miesiące i wystartuje tam w aż dziesięciu turniejach.

Witamy z powrotem Daniel. Sądząc po reakcji dużej części kibiców, Wybrzeże tęskniło za tobą…

Daniel Kaczmarek: Ja z Gdańska wcale nie chciałem odchodzić, ale koncepcja składu była wówczas inna. Cieszę się, że znów będę ścigał się dla Wybrzeża, a reakcje kibiców są bardzo miłe. Chciałem podziękować wam za to jak przyjęliście mnie w Gdańsku, gdy przyjechałem tu z Orłem, słyszałem też wasze okrzyki w Łodzi. Mam wszystkie pamiątki, które od was dostałem. Bardzo doceniam to, że były ręcznie wykonane, że poświęciliście na nie swój czas i kreatywność. Zajmują u mnie w warsztacie specjalne miejsce. Mam nadzieję, że za niespełna rok będziemy wspólnie świętowali awans do Metalkas 2 Ekstraligi. Bardzo chciałbym, aby takie osiągnięcie znalazło się w moim żużlowym CV. Cel jest jasny, w Krajowej Lidze Żużlowej nie możemy zostać dłużej niż jeden sezon.

Rozmowy dotyczące powrotu przebiegły szybko?

Już we wrześniu odezwał się do mnie Mariusz Kędzielski, informując, że prawdopodobnie wróci na stanowisko dyrektorskie w klubie i czy ja też nie chciałbym wrócić. To były jednak bardzo wstępne rozmowy, które później zostały wstrzymane. Dosłownie w ostatnich dniach wszystko bardzo przyspieszyło. Wsiadłem w auto, przyjechałem podpisać dokumenty i… jestem.

Jak oceniasz sezon 2024 w swoim wykonaniu?

Nie przebiegł po mojej myśli. Były lepsze momenty jak mecz w… Gdańsku. Były jednak też gorsze i przydarzyło się sporo perturbacji, przez które trzeba było przejść. Cieszę się, że rozpoczynam nowy okres.

Zawsze podkreślałeś, że w Gdańsku czułeś się świetnie, ale klub też przeszedł zmiany. Drużynę poprowadzi trener Lech Kędziora. Nie zapytam czy się znacie, bo szkoleniowiec jest w tym fachu za długo, aby było inaczej, ale warto odnotować, że jeszcze razem nie pracowaliście?

Oczywiście, przez moją karierę mijaliśmy się, gdy Lech Kędziora prowadził inne drużyny. Zawsze odbierałem go jako uśmiechniętą i otwartą osobę, nigdy nie doświadczyłem z jego strony żadnych zagrywek, które byłyby nie fair. Gdy usłyszałem, że poprowadzi Wybrzeże, przyjąłem to bardzo pozytywnie. Cieszę się, że w końcu będzie okazja z nim popracować. Trener Leszek ma ogromne doświadczenie. Jesteśmy po rozmowach, podczas których przekazał mi swoje plany i sugestie, a ja jestem na nie jak najbardziej otwarty.

Rozmawialiście również o gdańskim torze, który czekają zmiany?

Z tego co mówił trener, Miasto Gdańsk przeprowadzi zimą inwestycję i zostaną podniesione łuki. To powinno otworzyć ścieżki i ułatwić ściganie. Gdański tor jest jednym z najbardziej technicznych w Polsce i to powinien być nasz atut. Toromistrza i trenera czeka na pewno dużo pracy, aby po zmianie ułożyć go po ich myśli, ale mam nadzieję, że wszystkie prace zostaną wykonane jak najszybciej i nawierzchnia zdąży się porządnie związać. To bardzo ważne, aby na wiosnę nie było żadnych niechcianych niespodzianek z torem.

Szykujesz zmiany logistyczne?

Nie, podobnie jak w 2023 roku, wszystko będę miał ogarnięte w ten sam sposób. Będę przyjeżdżał do Gdańska na mecze i treningi, więc początek tygodnia będę spędzał w Lesznie, a weekend nad morze. Jeśli chodzi o ligi zagraniczne, jeszcze niczego nie podpisałem, ale tu nie ma pośpiechu. Można podpisywać kontrakty kiedy się chce, więc temat pozostaje otwarty. Co do teamu, szykuję pewne zmiany w stosunku do ubiegłego roku, ale o tym później. W kwestii silników od dłuższego czasu współpracuję z Ashleyem Hollowayem i nadal zamierzam korzystać z jednostek Ash-Tech.

Czeka ciebie ciekawa zima, bo wybierasz się do Argentyny. Opowiesz nam coś więcej na ten temat?

Wylatuję 11 grudnia i zostaję tam aż do połowy lutego. Wystartuję w cyklu dziesięciu turniejów międzynarodowych, który rozpocznie się 15 grudnia w Bahia Blanca. To tam odbędzie się aż sześć imprez. Pozostałe zostaną rozegrane w Carlos Casares, Daireaux i Colonia Baron. Propozycję wyjazdu miałem już od 2022 roku, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Teraz udało się wszystko dopiąć i w związku z wylotem jestem pełen optymizmu. To coś nowego, bo o tej porze roku w Polsce nie ma szans na kontakt z motocyklem żużlowym. Teraz praktycznie całą zimę ten kontakt będzie i liczę, że to mi pomoże. Będę trenował, dbał o formę fizyczną. Rozmawiałem już z Polakami, którzy byli na takich wyjazdach. Pytałem o wskazówki dotyczące tego jaki sprzęt zabrać, co się przyda. Sam jestem ciekaw jak to będzie, ale jestem nastawiony bardzo pozytywnie. Warsztat i mieszkanie będę miał zapewnione u Christiana Zubillagi, który pracował jako mechanik u Patryka Wojdyło. To będzie nasza baza wypadowa na te cztery wspomniane tory.

Rozumiem, że tym razem nie będziesz tak efektownie zbijał kilogramów po zimie jak w przypadku poprzedniego kontraktu w Gdańsku? Wówczas zimą zrzuciłeś bodajże 10 kilogramów.

Teraz szybko rozpocząłem przygotowanie fizyczne, właśnie ze względny na wylot do Argentyny. Nie wszedłem jeszcze na te wyższe obroty treningowe, ale nie pozwoliłem sobie na całkowite roztrenowanie jak to miało miejsce w przeszłości. Nie będzie potrzeby zbijania kilogramów. Z Argentyny wrócę na ostatnie szlify i przed sezonem wszystko dopnę na ostatni guzik.

Na koniec wrócę do naszej zagadki sprzed ogłoszenia twojego transferu. Podpowiedzią był George Best, bo to od nazwiska legendarnego piłkarza nazwałeś swojego psa. Posiadasz innych idoli?

Z Bestem było tak, że zimą mam więcej czasu i lubię czytać książki, zwłaszcza biografie. Wówczas przeczytałem jego historię i mocno mnie zainspirowała. Zbiegło się to w czasie z kupnem psa, o którym zawsze marzyłem i nazwałem swojego pitbulla na jego cześć. Jeśli chodzi o żużlowych idoli, zawsze najważniejsi są ci pierwsi. W moim wypadku to Damian Baliński i Leigh Adams. Dziś sam jestem zawodnikiem i przede wszystkim patrzę na siebie. Natomiast nie sposób nie wspomnieć o Bartoszu Zmarzliku. Najlepszych podpatruje się najwięcej, a on jest bez wątpienia najlepszy.

fot. Kreatiwo Studio

Autor: Redakcja

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 14 28 +128
2 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 14 27 +161
3 Innpro ROW Rybnik 14 23 +63
4 Cellfast Wilki Krosno 14 19 -20
5 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 14 18 -16
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 14 13 -54
7 Texom Stal Rzeszów 14 9 -80
8 Energa Wybrzeże Gdańsk 14 3 -182

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus